Trener kadry też wybrał się na rower. „Czuję to w nogach”

Żużlowa reprezentacja Polski zaliczyła na zgrupowaniu kolejny dzień na rowerach. – Oni to lubią. Każdy z nich ma rower w domu i jeździ na nim na co dzień. Dla nich ta jazda rowerem jest sposobem na przygotowanie się do sezonu, ale nie tylko. To jest też sposób na stres, na oczyszczenie głowy, czy nawet zrobienie życiowego bilansu – mówi Natalia Pietrucha, która w kadrze jest odpowiedzialna za media.

W sobotę żużlowa reprezentacja rozegrała mecz piłki nożnej na plaży. Bez Bartosza Zmarzlika, Szymona Woźniaka i Dominika Kubery, którzy zrobili sobie dłuższą wycieczkę na rowerach i wrócili bardzo późno. To jednak żaden problem. Dla trenera Rafała Dobruckiego najważniejsze jest to, że praca jest intensywna, że się dzieje.

 

– Sam jeżdżę z chłopakami i czuję to w nogach – mówi nam szkoleniowiec reprezentacji. – Od zawodników, którzy byli na Teneryfie i w Calpe wiem, że Malta pod względem tras jest naprawdę atrakcyjna i zróżnicowana. Tu nie ma miękkiej gry. Trasy tutaj są naprawdę wymagające.

 

– W ogóle, to muszę powiedzieć, że trafiło nam się idealne miejsce na zgrupowanie. Warunki są wyśmienite. Jest wszystko, czego potrzebujemy – opowiada Dobrucki.

 

Miejsce jest idealne, a pogodę kadrowicze też mają jakby na zamówienie. Od początku ich pobytu jest ciepło i słonecznie. Przed ich przylotem lało, ale te kilka ostatnich dni, to prawdziwa pogodowa rewelacja.

 

Wróćmy jeszcze na chwilę do rowerów, które tak upodobali sobie reprezentanci. – Na Malcie łączą wysiłek z taką dobrą zabawą, bo atmosfera w trakcie tych wycieczek jest naprawdę dobra. Chłopaki żartują, opowiadają historie. Wystarczy, że ktoś, tak jak Jakub MIśkowiak, wjedzie w krawężnik i już się zaczyna. Tak na marginesie to Kubie pękła dętka, ale szybko poradził sobie z problemem – mówi nam Natalia Pietrucha.

 

Osobny akapit trzeba poświęcić trenerowi przygotowania fizycznego Mariuszowi Cieślińskiemu, który dla każdego ma czas i z każdym indywidualnie poćwiczy. – Ja nie wiem, skąd on bierze tyle energii. Chyba z powietrza, bo raz go widać z tym, innym razem z tamtym. On ma niespożyte siły – komentuje Pietrucha.

 

W niedzielę wieczorem ma się odbyć chrzest juniorów. To już taka kadrowa tradycja. O szczegółach napiszemy jutro.