W sobotnim meczu eWinner 1 ligi Cellfast Wilki Krosno pokonały na krośnieńskim owalu drużynę Trans MF Devils Landshut. Poniżej prezentujemy wypowiedzi gospodarzy.
– Dzisiaj było widać, że nasi chłopcy nie są pewni swojego toru. Teraz jest szczyt sezonu i nie mamy możliwości trenować wszyscy razem. Chcemy skupić się na tym aby potrenować wspólnie, gdzieś będziemy szukać terminu przed następnymi meczami. To była lekcja w dniu dzisiejszym, ale najważniejsze, że dwa punkty zostają w Krośnie. Trochę szczęście dzisiaj nam nie dopisywało mam na myśli tu defekt Lebiediewa, który był na prowadzeniu, oraz zerwany łańcuszek Sadurskiego. Zawodnicy byli nieswoi, nie do końca byliśmy pewni tego toru. Natomiast druga linia czyli Szczepaniak i Milik pojechali znakomicie. Jest środek sezonu rundy zasadniczej, jesteśmy w dobrym położeniu, wszystko jest stabilne, jeżeli chodzi o nasza drużynę – tak podsumował dzisiejszy mecz – menedżer Michał Finfa.
– Pasował mi dzisiaj ten tor, nowe warunki, zmieniło się tutaj dużo po tym nieszczęsnym walkowerze. Inna jest nawierzchnia trochę twardziej, pasuje mi taki tor, potrenowałem trochę na nim wczoraj i dopasowałem sprzęt i wyszło to wszystko na korzyść. Zawody na styku, ciekawe mogły się podobać, ale wynik do ostatniego biegu był niepewny. Za tydzień mamy rewanż w Niemczech, niestety nigdy tam nie jeździłem, widziałem tylko w telewizji, że jest twardo i jest ciężka geometria tego toru i trzeba cały czas pilnować toru jazdy. Ale mam nadzieję, że pojadę dobrze i wygramy – tyle Mateusz Szczepaniak.
– Wiedziałem, że to będzie bardzo trudny mecz, ponieważ Landshut jeździ na twardym torze, a tor był twardy więc od samego początku byli dobrze spasowani. Jak na razie jeden z najtrudniejszych meczy, bo naprawdę przeciwnicy bardzo fajnie jechali. Nie jeździliśmy na takiej skale jak dzisiaj tu była, trzeba trochę pojeździć i będzie lepiej. Trening robi wszystko! W Landshut miałem okazję parę lat startować i taki sam tor był tylko geometria trochę inna i dlatego wiedziałem, że goście pojadą dzisiaj dobrze i tak było – Vaclav Milik.
Ambasador – Dominik Urba