Mecz ROW-u Rybnik z Orłem Łódź przyniósł nam to co kibice kochają najbardziej, czyli dreszczyk emocji do ostatniego wyścigu. Dopiero w 15 gonitwie Grzegorz Zengota wraz z Patrykiem Wojtyło zapewnili gospodarzą zwycięstwo w meczu oraz pewne utrzymanie się w 1 lidze.
Antoni Skupień – Myślę, że mecz mógł się podobać kibicom. Takie emocje do samego końca nie zdarzają się w każdym meczu. Oczywiście chcieliśmy zapewnić sobie to zwycięstwo dużo wcześniej, ale wyszło jak wyszło. Wydaje mi się, że deszcz przed meczem bardzo nam pomógł. Gdyby nie to, to mogło by być różnie. Od początku meczu tor był bardzo przyczepny. Niestety im bardziej tor wysychał, tym bardziej Łódź dopasowywała się do naszego toru, a my gubiliśmy ustawienia. Czy zostanę w Rybniku na następny sezon? Nie wiem, to nie ode mnie zależy. Ja sezonu jeszcze nie kończę, mamy do objechania kilka zawodów młodzieżowych. Cieszę się, że chociaż nasi juniorzy będą mieli jeszcze okazję do jazdy.
Michał Widera – Czemu nam się nie udało wygrać? Ja nie chce używać słowa udało, albo coś robimy dobrze i wygrywamy, albo coś robimy źle i przegrywamy. Trzeba spojrzeć w program zawodów i widać gołym okiem, że zabrakło punktów Norberta Kościucha. Z początku nie potrafiliśmy złapać ustawień na tą nawierzchnie, ale w drugiej części było zdecydowanie lepiej, prawie każdy się przełożył z ustawieniami i wyglądało to dużo lepiej. Nie można teraz nikogo karcić za słaby mecz. Przed nami faza play-off i trzeba skupić się na tym, by pomóc tym zawodnikom, którzy jadą słabiej. Ten mecz tak naprawdę nic nowego nie wniósł w układ tabeli poza tym, że Gniezno spada do drugiej ligi, a Rybnik się w tej lidze utrzymał.
Patryk Wojtyło – Chciałem wygrać ten ostatni wyścig, ale zrobił to Grzesiu Zengota, więc i tak się cieszę z takiego rezultatu. W końcu to wszystko wyglądało tak jak powinno, była prędkość w motocyklach i czułem się bardzo dobrze. Jak popada przed meczem to jest zawsze są ciekawsze zawody. Nie będę ukrywać, że lubię przyczepne tory, gdzie tworzy się kilka ścieżek i na trasie można kogoś gonić. Cieszę się, że jest mi dane teraz jeździć na szwedzkich torach. Pierwszy mecz nie poszedł po mojej myśli, ale kolejne już były dużo lepsze. Szkoda, że kończymy sezon już w lipcu. Przecież teraz mamy ciepłe miesiące, a sezon ligowy mógłby trwać dłużej. Czy zamierzam zostać w Rybniku na przyszły sezon? Taki mam właśnie plan, ale zobaczymy co na to wszystko zarząd klubu. Nie mogę powiedzieć złego słowa na temat klubu.
Nadesłał Ambasador Michał Kaczmarek