Abramczyk Polonia Bydgoszcz na inaugurację 1. Ligi Żużlowej zmierzy się z H. Skrzydlewska Orłem Łódź. Prezes Jerzy Kanclerz nie ukrywa, że jest zadowolony z układu terminarza. – Uważam jednak, że czeka nas trudne zadanie – przekonuje.
– Do terminarza zawsze podchodziłem w ten sposób, że i tak trzeba pojechać siedem razy u siebie i tyle samo na wyjeździe. Uważam jednak, że zaproponowany układ spotkań jest sprawiedliwy. Moim zdaniem należy się sugerować tym, kto sezon wcześniej zaczynał u siebie, a kto na wyjeździe. Rok temu byliśmy w Landshut, a teraz pojedziemy na własnym stadionie. Jest zatem sprawiedliwie – mówi nam szef Abramczyk Polonii.
Jerzy Kanclerz nie ma wątpliwości, że inauguracja z Orłem dostarczy bydgoskim kibicom wielkich emocji. Nie dziwi się także, że wielu ekspertów upatruje w łodzianach czarnego konia rozgrywek. – Orzeł to silna drużyna. Oceniam ich wysoko. Niektórzy mówią, że to może być czarny koń i wcale tego bym nie wykluczał, choć uważam, że trzeba także liczyć się z ROW-em Rybnik. Na pewno jednak na inaugurację czeka nas trudne zadanie – podkreśla.
Jakie są zatem największy atuty Orła? – Zmierzymy się z zespołem wyrównanym, bo łodzianie dysponują nie tylko ciekawą formacją seniorską, ale mają także wsparcie młodzieży. Musimy na nich uważać, bo przy dobrej dyspozycji dnia są w stanie pokonać w tej lidze każdego. Już nasze ostatnie spotkanie z tym zespołem było ciekawe i zacięte – podsumowuje Kanclerz.