– Przygotowuję się z całych siły, inwestuję wszystkie pieniądze, jakie mam, aby ten najbliższy sezon był dla mnie udany – mówi Dawid Rempała, junior Falubazu Zielona Góra.
POLSKIZUZEL: Jaki ma pan pomysł na ostatni rok jazdy jako juniora? To ważny sezon, bo dobrą postawą może pan sobie załatwić kontrakt na 2024.
Dawid Rempała, żużlowiec Falubazu Zielona Góra: Pomysł jest taki, jak co sezon. Chcę się pokazać z dobrej strony i uzyskiwać dobre wyniki. Na razie nie zaprzątam sobie głowy tym, jak będzie wyglądał mój pierwszy sezon seniorski. Skupiam się na tym, aby ten ostatni w roli juniora był najlepszy, odkąd jeżdżę na żużlu.
Co pan zrobi, jakby ten najbliższy sezon nie wyszedł? Będzie pan próbował dalej i szukał klubu w niższej lidze, czy da sobie z żużlem spokój?
Nie biorę takiej opcji pod uwagę. Nie myślę o tym, żeby dać sobie spokój z żużlem. Przygotowuję się z całych siły, inwestuję wszystkie pieniądze, jakie mam, aby ten najbliższy sezon był dla mnie udany.
Udało się panu dobrze przygotować pod względem sprzętowym, bo jednak pół sezonu pan stracił przez kontuzję. Nie jeździł pan, nie zarabiał. Czy miał pan, z czego zainwestować?
Mam trzy kompletne, nowe motocykle. Dałem sobie radę.
A jak zdrowie. Czy po kontuzji nie ma już śladu? Chodzi mi zarówno o aspekt fizyczny, jak i psychiczny?
Po kontuzji nie ma już żadnego śladu. Tak naprawdę zapomniałem o niej w każdym możliwym aspekcie.
Czy w tym roku Falubaz zdobędzie wreszcie upragniony awans? Czy ten skład, który jest, wystarczy do przebicia konkurencji?
Skład na pewno jest dobry i będziemy robili wszystko, aby w tym roku uzyskać awans do Ekstraligi. Oczywiście wszystko rozstrzygnie się na torze, ale my na pewno zrobimy wszystko, żeby pojechać najlepiej, jak tylko potrafimy.
Jest pan w stanie pociągnąć formację juniorską Falubazu, gdyby nie udało się pozyskać juniora z Unii Leszno, o czym mówił dyrektor Protasiewicz?
Myślę, że bez względu na to, czy będzie pozyskany inny junior, czy też nie, to ja wciąż będę robił wszystko, żeby być liderem formacji młodzieżowej.