Marek Cieślak z pierwszym zwycięstwem jako trener H. Skrzydlewska Orła. Łodzianie po emocjonującym spotkaniu, które rozstrzygnęło się w biegach nominowanych, pokonali ebebe PSŻ Poznań 47:43. Bohaterem meczu był rewelacyjny Duńczyk Jonas Seifert – Salk, który zdobył 15 punktów.
Obie drużyny nie przystąpiły do sobotniego spotkania w optymalnych składach. W ekipie gości zabrakło Toma Brennana, który startował w finale DME w Stralsundzie. Z tego samego powodu ebebe PSŻ nie mógł skorzystać z Emila Breuma. Jednak znacznie większym problemem dla beniaminka miała być absencja Aleksandra Łoktjewa, którego z meczu wyeliminowała choroba. Jego miejsce zajął Adrian Cyfer, dla którego mecz z Orłem był dużą niewiadomą.
– Wziąłem na ten mecz silniki w ciemno. Na treningu testowałem inne jednostki, ale nie było dobrze i kazałem je spakować w karton – mówił 27 – latek przed kamerami Canal+ Sport 5 .
Okazało się, że zagranie va banque wychowanka Stali Gorzów się opłaciło, bo Cyfer był jedynym zawodnikiem PSŻ-u, który wygrał wyścig w pierwszej serii. W pozostałych triumfowali goście, którzy popełniali mniej błędów na trasie. A warto zauważyć, że na poznańskim dość długo obowiązywała tylko jedna korzystna linia jazdy. Zawodnicy, którzy odjeżdżali zbyt daleko od krawężnika, niemal natychmiast tracili pozycje.
Największym pechowcem drugiej serii okazał się Tomasz Gapiński. W wyścigu piątym żużlowiec Orła dość niespodziewanie wjechał w taśmę tuż po zapaleniu zielonego światła. Okazało się, że było to taktyczne zagranie żużlowca gości, który wiedział, że jego motocykl odmówił posłuszeństwa. Jak się później okazało, awarii uległa dźwigienka zaworowa. Przytomne zachowanie Gapińskiego sprawiło, że w jego miejsce na torze mógł pojawić się Mateusz Dul.
PSŻ pierwsze biegowe zwycięstwo odniósł dopiero w wyścigu siódmym i tracił do Orła osiem punktów. W szeregach gospodarzy było mnóstwo dziur. Fatalnie prezentował się zwłaszcza Adrian Gała. Powodów do zmartwień nie miał za bardzo Marek Cieślak. Orzeł jechał równo. Na półmetku rywalizacji jedyne zero do mety przywiózł Aleksander Grygolec.
Trener Tomasz Bajerski chwytał się wszystkich sposobów, żeby odwrócić losy spotkania. Manewry taktyczne dały efekt, a sygnał do odrabiania strat dał Jonas Seifert – Salk. 22 – latek w dziewiątym wyścigu uporał się z niepokonanym do tej pory Timo Lahtim, a chwilę później z dziecinną łatwością pokonał na trasie Nielsa Kristiana Iversena. – Od początku meczu nie dokonywałem żadnych zmian w swoim sprzęcie – zaskoczył reportera Canal+ Sport 5 lider PSŻ-u. Dodajmy, że Duńczykowi w sobotę w parku maszyn towarzyszył jego tuner Peter Johns.
Od tego momentu rozpoczęła się świetna seria gospodarzy, którzy wygrywali indywidualnie wyścig za wyścigiem. Poza Seifertem – Salkiem trójki na swoim koncie zapisali także Antonio Lindbaeck i Kevin Fajfer. Przewaga łodzian zaczęła powoli topnieć. Przed biegami nominowanymi Orzeł prowadził już tylko 41:37 i emocje w stolicy Wielkopolski sięgnęły zenitu.
Chwilę później było jednak po meczu. Dość niespodziewanie piekielnie szybki w poprzednich wyścigach Seifert – Salk przegrał start i na podwójnym prowadzeniu znalazła się para Orła. Duńczyk dwoił się i troił, ale zdołał tylko przedzielić duet łodzian. Pierwszy na metę wpadł Jakub Jamróg i trener Marek Cieślak był już pewny pierwszej wygranej w nowym zespole.
Punktacja:
ebebe PSŻ Poznań
9. Kevin Fajfer – 10 (0,3,1,3,3)
10. Adrian Cyfer – 4 (3,1,-,u,0)
11. Antonio Lindbaeck – 11 (1,3,2,1,3,1)
12. Adrian Gała – 0 (0,w,-,d)
13. Kacper Mateusz Grzelak – 0 (-,-,-,-,-)
14. Karol Żupiński – 3 (2,0,0,1)
15. Kacper Teska – 0 (0,0,-)
16. Jonas Seifert-Salk – 15 (2,2,3,3,3,2)
H.Skrzydlewska Orzeł Łódź
1. Timo Lahti – 10 (3,3,2,2,0)
2. Mateusz Tonder – 4 (1,1,0,2)
3. Tomasz Gapiński – 5+1 (2*,t,1,1,1)
4. Jakub Jamróg – 11 (2,2,3,1,3)
5. Niels Kristian Iversen – 11 (3,2,2,2,2)
6. Mateusz Dul – 3+1 (1,1*,1,w)
7. Aleksander Grygolec – 3 (3,0,w)
8. Jakub Sroka – NS