Zmarzlik się męczy, ale na niego możemy w Teterow liczyć

Przed nami czwarta runda Grand Prix. Tym razem najlepsi zawodnicy będą się ścigać w Teterow. Szanse naszej trójki ocenia Dariusz Sajdak, były mechanik mistrzów świata Jasona Crumpa i Tony’ego Rickardssona.

POLSKIZUZEL: Bartosz Zmarzlik jest liderem klasyfikacji, ale eksperci podkreślają, że się męczy. Pan też tak to widzi?

Dariusz Sajdak: Tak. Bartosz nie jest w tak wybornej dyspozycji, do jakiej nas przyzwyczaił.

Dlaczego?

Nie ma jednej przyczyny. Trochę sprzęt nie jedzie, a jak sprzęt nie jedzie, to zaczynają też szwankować inne rzeczy.

Często da się usłyszeć takie opinie, że tuner Ryszard Kowalski, który zaopatruje Bartosza Zmarzlika zaczął robić złe silniki.

Ja bym nie powiedział, że pan Kowalski jest zły. W żużlu to nie jest tak, że Kowalski jest zły. To inni Kowalskiego dogonili. Od lat mamy taką sytuację, że jakiś tuner ma kilka lepszych lat, ale potem wskakuje inny.

To jeśli problem tunera jest wyolbrzymiony, to może Zmarzlik za dużo kombinuje z ustawieniami. Niektórzy mówią, że czasem w parku maszyn przypomina Golloba.

Nie znam Bartka z tej strony. Widzę natomiast, jak wiele potrafi ze sprzętu wyciągnąć. Nigdy go jednak nie widziałem w parku maszyn na tyle blisko, żeby móc określić, czy jest, czy nie jest podobny do Tomka Golloba.

Biorąc jednak pod uwagę jego kłopoty, to radzi sobie dobrze.

Radzi sobie świetnie. Jedzie kapitalnie. Weźmy ostatni finał IMP w Rzeszowie, gdzie wygrał i znakomicie to wszystko zaplanował. On pomysł na finał miał już w parku maszyn, już przed wyjazdem na tor. Potem tylko zrobił to, co sobie założył.

Czyli na Bartka w Teterow możemy liczyć?

Bez dwóch zdań. On ma świadomość, jak to Grand Prix działa. Wie, że trzeba być regularnym, systematycznym i tylko wtedy można myśleć o podium, czy o złocie.

A co z pozostałymi Polakami?

Patryk Dudek jedzie coraz lepiej. Miał zadyszkę sprzętową, nie miał się na czym ścigać. W tej chwili coś jednak drgnęło. A Maciej Janowski to zagadka. W lidze nie ma tragedii, ale Grand Prix mu nie wychodzi.

Po trzech rundach mamy na czele Zmarzlika, Lindgrena, Holdera i Vaculika. Oni powalczą o złoto?

Jeszcze dorzuciłbym Doyle, który dobrze jedzie, ale popełnia za dużo błędów. Pozostałych bym zostawił. Lambertowi brakuje odrobiny szaleństwa, żeby namieszać, a u Bewleya wychodzi brak doświadczenia. W rundzie zasadniczej jedzie, a potem nagle się zacina. To się kiedyś zmieni, ale nie wiem kiedy.

Klasyfikacja cyklu Speedway Grand Prix po trzech rundach:
1. Bartosz Zmarzlik (Polska) – 50 punktów
2. Fredrik Lindgren (Szwecja) – 47 punktów
3. Jack Holder (Australia) – 42 punkty
4. Martin Vaculik (Słowacja) – 41 punktów
5. Jason Doyle (Australia) – 36 punktów
6. Robert Lambert (Wielka Brytania) – 32 punkty
7. Daniel Bewley (Wielka Brytania) – 32 punkty
8. Leon Madsen (Dania) – 30 punktów
9. Tai Woffinden (Wielka Brytania) – 24 punkty
10. Max Fricke (Australia) – 24 punkty
11. Mikkel Michelsen (Dania) – 22 punkty
12. Patryk Dudek (Polska) – 17 punktów
13. Maciej Janowski (Polska) – 17 punktów

14. Anders Thomsen (Dania) – 12 punktów
15. Kim Nilsson (Szwecja) – 6 punktów
16. Bartłomiej Kowalski (Polska) – 4 punkty
17. Matej Zagar (Słowenia) – 1 punkt
18. Vaclav Milik (Czechy) – 1 punkt