Na inaugurację w Malilli wygrał Wiktor Przyjemski. Bardzo byśmy chcieli, żeby sytuacja powtórzyła się w drugiej rundzie w Rydze. Łatwo jednak nie będzie, bo już te pierwsze zawody pokazały, że jest kilku zawodników, którzy nie mają respektu dla naszego mistrza.
Po Malilli Przyjemski ma 2 punkty przewagi nad Williamem Drejerem, 4 nad drugim z Polaków Kevinem Małkiewiczem i 6 nad Ukraińcem Nazarem Parnickim.
Kilku innych zawodników też nie wypadło całkiem z gry. W tym gronie jest Mathias Pollestad (12 pkt), Mikkel Andersen (11), Mitchell McDiarmid (10), Jan Przanowski (9), Casper Henriksson (8), czy Antoni Mencel (7). Każdy z nich może jeszcze powalczyć o medale. Z tej rozgrywki nie wykluczalibyśmy też Adama Bubbę Bednara, który ze Szwecji wyjechał z 4 punktami, ale po tym, co pokazał w ostatnim finale MEP w Daugavpils trzeba na niego uważać. Czech pojechał turniej życia, wygrał 5 biegów i dał swojej reprezentacji brąz, wyrzucając z podium Polaków, więc zdecydowanie stać go na to, żeby w Rydze zaszaleć.
Zasadniczo młodość ma to do siebie, że forma zawodników nie jest jeszcze taka stabilna i każdy z nich może zaliczyć zarówno wystrzałowe, jak i bardzo słabe zawody. I właśnie to powoduje, że w Rydze emocji nie zabraknie.








