To, że zająłem trzecie miejsce w Plebiscycie, to Wasza zasługa – rozmowa z Bartoszem Zmarzlikiem

Bartek, kolejny jak to mawiasz „chłopek” dołączył w sobotę do twojej kolekcji. Teraz masz ich już łącznie pięć. Powiedz proszę, jakie emocje towarzyszyły ci podczas tegorocznej gali? Czy Plebiscyt Przeglądu Sportowego jest dla ciebie ważny?

Bardzo cieszę się, że znalazłem się w gronie tak świetnych sportowców, którzy w poprzednim roku osiągali wielkie wyniki i sukcesy. Patrząc na listę nominowanych w Plebiscycie Przeglądu Sportowego, zupełnie nie spodziewałem się osiągnięcia tak dobrego wyniku. Naprawdę.

Nie ukrywam, że w Warszawie, podczas gali, emocje były bardzo duże. Podczas ogłaszania kolejnych nazwisk byłem coraz bardziej spięty i poddenerwowany. Gdy było już pewne, że znalazłem się w pierwszej trójce byłem przeszczęśliwy. Naprawdę się tego nie spodziewałem. Właśnie dlatego chciałbym podziękować wszystkim osobom, które oddały na mnie swoje głosy. To, że zająłem trzecie miejsce w Plebiscycie, to Wasza zasługa.

Plebiscyt jest ważny, myślę, że nie tylko dla mnie, ale także dla każdego ze sportowców, którzy otrzymali nominacje w 2021 roku, czy też w poprzednich latach. Jest ważny przede wszystkim dlatego, że to kibice, fani sportu, czyli ludzie, decydują o tym, kto na które miejsce zasłużył swoimi występami w danym roku. Taka nagroda znaczy bardzo wiele. To wielkie wyróżnienie i honor.

Jakie to uczucie być klasyfikowany wyżej od tak utytułowanych sportowców jak Maria Andrejczyk czy Justyna Święty – Ersetic? Myślisz, że poprzez takie plebiscyty sport żużlowy zyskuje na popularności?

Bardzo lubię i szanuję każdego ze sportowców, którzy zostali nominowani w Plebiscycie. Wielu z nich, jak na przykład polskim lekkoatletkom i lekkoatletom, bardzo kibicowałem podczas ubiegłorocznych Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Występ sztafety mieszanej był dla mnie czymś fantastycznym. Pamiętam te emocje i radość na koniec biegu finałowego.

Jak wspomniałem, trzecie miejsce, na którym zostałem sklasyfikowany, to dla mnie wielka duma, aczkolwiek byłem bardzo zaskoczony tak dobrym wynikiem.

Uważam, że sport żużlowy staje się coraz bardziej popularny i interesuje się nim coraz więcej osób. Czuć to również podczas takich gal, jak ta, która odbyła się w Warszawie. Żużel ma ogromny potencjał i już teraz pasjonuje się nim bardzo wielu Polaków. Tak prestiżowe Plebiscyty, jak ten organizowany od prawie 90 lat przez Przegląd Sportowy, budują natomiast jeszcze większą rozpoznawalność naszej dyscypliny.

Byłeś jedynym przedstawicielem sportów motorowych wśród nominowanych w 87. Plebiscycie Przeglądu Sportowego. Czy myślisz, że sporty motorowe są nieco pomijane na rzecz dyscyplin olimpijskich?

W takim roku, jak poprzedni, w którym odbyły się Igrzyska, nie ma raczej niczego dziwnego w tym, że większość sportowców nominowanych w Plebiscycie to przedstawiciele dyscyplin olimpijskich. Faktem jest jednak, że w poprzednich latach przedstawicieli sportów motorowych było więcej. Pamiętam, że wiele razy emocjonowałem się kiedy nominowany był Pan Tomasz Gollob. Myślę, że około dziesięć lat temu był też taki Plebiscyt, w którym i Tomasz Gollob i Jarosław Hampel zostali sklasyfikowani w pierwszej dziesiątce. Pan Tomasz był chyba czwarty, a Jarek piąty. Pamiętam, że wtedy marzyłem o tym, aby kiedyś znaleźć się wśród laureatów tak, jak oni. Jestem bardzo szczęśliwy, że mi się to udało i dziś mogę cieszyć się z pięciu statuetek Czempionów. Poza tym, mojemu synowi Antkowi, jak już pewnie widzieliście na moich profilach mediów społecznościowych, też się podobają.