Jechał do Torunia niepewny utrzymania, a wrócił z medalem

Dla Macieja Janowskiego ostatnia runda cyklu Grand Prix z pewnością przyniosła więcej emocji niż zakładał. To właśnie w Toruniu zawodnik BETARD Sparty Wrocław zdobył swój pierwszy medal mistrzostw Świata.

W pamiętną sobotę wychowanek wrocławskiego klubu nawet nie miał miejsca w czołowej szóstce, która zapewniała wchodziła do cyklu FIM Speedway Grand Prix w kolejnym sezonie. W momencie rozpoczęcia zawodów Maciej Janowski zajmował siódme miejsce i nie był pewny, że zdoła się w nim utrzymać. On się jednak nie poddał i robił wszystko, by zmienić bieg wydarzeń. Fantastyczna dyspozycja Polaka sprawiła, że sezon 2022 ukończył z brązowym medalem na szyi.

Droga po medal nie była jednak usłana różami. Od samego początku 31-latek czuł ogromną presję, ale i motywację, by pokazać się z jak najlepszej strony. Najgorsze miało dopiero nadejść. Jego motocykl zdefektował tuż przed wyścigiem półfinałowym i było trzeba bardzo szybko działać. Pod taśmą reprezentant naszego kraju pojawił się na drugiej maszynie, która okazała się być tak szybko, jak i pierwsza. Półtora okrążenia przed końcem biegu wrocławianin jechał ostatni i nic nie wskazywało na to, że coś się może zmienić. Wyglądało na to, że po raz piąty w karierze zakończy zmagania na czwartym miejscu. On jednak się nie poddał i w fantastyczny sposób rozpoczął gonitwę za marzeniami. Przedarł się z na drugą lokatę i tym samym zapewnił sobie trzecie miejsce. Gdy już wszystko się udało i Janowski został medalistą tego prestiżowego cyklu, nie był do końca świadomy, że to się właśnie stało.

Do tej pory czwarte miejsce to była najwyższa lokata, którą zajmował Maciej Janowski. Zmagania na tym miejscu kończył aż cztery razy. W sezonie 2022 udało mu się przełamać passę i zakończyć sezon jako drugi wicemistrz Świata. To z pewnością największy sukces w jego dotychczasowej karierze. Dokonał tego w niesamowitych okolicznościach, a zawody opływały w mnóstwo emocji, ale i nie zabrakło dramaturgii. Splot wydarzeń sprawił, że Maciej Janowski nabrał wiatru w żagle, a po wszystkim mógł świętować swój sukces w kibicami z całego świata. Wola walki, niesamowita ambicja i pomysł na jazdę – to słowa, które najlepiej określają popularnego “Magic’a”.