11 maja w Warszawie odbędzie się druga runda przyszłorocznego cyklu Grand Prix. Organizatorzy już sprzedali blisko 27 tysięcy biletów na Orlen Warsaw FIM Speedway Grand Prix. Zaczęła się też dyskusja na temat tego, komu przyznać dziką kartę na to wydarzenie. Ciekawy pomysł rzucił prezes PZM Michał Sikora.

– Dzika karta to temat na kwiecień. Zobaczymy, kto ma prędkość, kto jest szybki. Ciekawy wydaje się pomysł z Jarkiem Hampelem. On zasłużył na takie pożegnanie, jak Tomasz Gollob. Nie zapominajmy też jednak o tych, co odpali, czyli Janowskim i Dudku. Mamy też młodych, szybkich, jak Kowalski, Cierniak i Przyjemski – powiedział prezes związku na spotkaniu z największymi żużlowymi mediami.

Hampel faktycznie jak mało który zawodnik zasługuje na to, by zgotować mu owację i pożegnanie na PGE Narodowym. W GP 41-letni obecnie Hampel jeździł w sezonach 2000-2015. Na początku to były pojedyncze turnieje. Przez lata był też jednak stałym uczestnikiem cyklu. Wygrał sześć turniejów. Najwięcej, bo aż trzy, w 2013 roku. Zdobył wówczas srebrny medal. Drugi raz w karierze. Pierwsze srebro wywalczył w 2010 po pięknej walce z Tomaszem Gollobem. W międzyczasie był jeszcze brąz w 2011.

Hampel ma na liczniku 96 turniejów i 951 punktów. 33 razy był finalistą, 26 razy stawał na podium. Jest jednym z naszych najbardziej utytułowanych zawodników w mistrzostwach świata.

W tym roku Hampel zdobył z reprezentacją złoto w DME. Kapitalnie prezentował się w też w PGE Ekstralidze. Zwłaszcza w kluczowej fazie sezonu, czyli w play-off. W końcówce złapał dużą formę i skorzystał na tym Platinum Motor Lublin, bo mimo przejściowych kłopotów liderów, właśnie dzięki Hampelowi wygrał ligę.

W sezonie 2024 Hampel będzie startował dla Enea Falubazu Zielona Góra. Z Platinum Motoru odszedł, bo Dominik Kubera skończył wiek U24 i trzeba było mu zrobić miejsce w składzie. Prezes Jakub Kępa nie krył żalu z powodu rozstania z Hampelem. My liczymy na to, że zawodnik wejdzie na tyle dobrze w następne rozgrywki, że sam dostarczy argumentów, by dać mu dziką kartę na GP w Warszawie.