Prezes PZM Michał Sikory przy okazji turnieju Grand Prix na PGE Narodowym w Warszawie rozważa urządzenie pożegnalnej fety dla Jarosława Hampela, zdobywcy 11 medali w DPŚ i Grand Prix. Kibice są zachwyceni. Ten pomysł chwali także były prezes Włókniarza Marian Maślanka, który dodaje jednak, że Hampel w stolicy powinien pojechać nie tylko za zasługi.
– Jarosław Hampel zasługuje na dziką kartę, ale na pewno nie tylko za zasługi. Argumentem jest przede wszystkim jego aktualna forma sportowa, bo sezon 2023 kończył w imponującym stylu. To w dużej mierze dzięki niemu Platinum Motor Lublin zdobył tytuł mistrzowski. Zasługi Jarek oczywiście też ma i są one ogromne. Dobrze zatem, że PZM o nim pomyślał, ale moim zdaniem mówimy o zawodniku, którego stać, by być istotnym uczestnikiem rywalizacji – ocenia pomysł prezesa PZM Marian Maślanka.
Były prezes częstochowskiego Włókniarza zwraca uwagę, że na PGE Narodowym Hampel mógłby wykorzystać wszystkie swoje atuty. – Tor na PGE Narodowym jest krótki i techniczny. Ważne jest dobre wyjście spod taśmy, a ten atut Jarek niewątpliwie ma. W przeszłości niektórzy próbowali to podważać, bo mówili, że stosuje różne sztuczki pod taśmą, ale przy obecnym regulaminie jest to praktycznie niemożliwe. Tymczasem on nadal znakomicie startuje i wygrywa wyścigi – zauważa Maślanka.
Sam Hampel w rozmowie z Interią bardzo docenił gest ze strony prezesa PZM. Dodał jednak, że najpierw chciałby zobaczyć, w jakiej będzie formie na początku kolejnego sezonu, bo zależy mu na tym, by w Warszawie walczyć o finał.
– To najlepiej pokazuje jego podejście do tematu i ambicję. Jest wielkim profesjonalistą. Na PGE Narodowy chce jechać nie tylko za zasługi, ale zawalczyć. Zrobić coś, o czym będzie się mówić. Nie mam jednak obaw o jego formę. Uważam, że po zmianie klubu będzie nadal skuteczny. Jestem przekonany, że to właśnie on okaże się liderem Enea Falubazu Zielona Góra. Myślę też, że będzie w dziesiątce najskuteczniejszych żużlowców PGE Ekstraligi. Niewątpliwie go na to stać – podsumowuje Maślanka.